Polska Hekatomba

Hekatomba na osi czasu

Data zbrodni:

  • 10 września 1939 r. 

 

Miejsce zbrodni: zobacz na mapie 

  • dziedziniec więzienia w Wejherowie 

 

Ofiary:

  • Funkcjonariusz Policji Państwowej w Wejherowie – Aleksander Wikieł, przodownik Straży Granicznej z placówki w Zamostnem koło Wejherowa Józef Nowaczyk oraz mężczyzna w wieku ok. 20 lat o nieustalonym nazwisku- członek Związku Strzeleckiego. 

 

Sprawcy:

  • W biciu jeńców zgromadzonych na wejherowskich rynku udział brali: Schimmelpfennig – nadleśniczy lasów majątku Wejherowo Zamek, jeden z młodszych synów hrabiego von Krokowa – właściciela majątku ziemskiego w Krokowej oraz dwaj gestapowcy w wieku 22-23 lata. 

 


Okoliczności zbrodni: 

9 września 1939 r. oddziały niemieckie wzięły do niewoli ok. 600 polskich jeńców wojennych biorących udział w obronie terenu pomiędzy Redą a Białą Rzeką, a 10 września jeńcy zostali pieszo eskortowani do Wejherowa, wśród nich byli: A. Wikieł, J. Nowaczyk. Zostali ono w eskorcie prowadzonej przez SA-manna Preisa ze Zblewa doprowadzenie na rynek w Wejherowie. Tam Niemcy przeprowadzili selekcję wybierając 8 jeńców i stawiając ich twarzą w twarz. Rozkazano podnieść im ręce do góry, a gdy omówili zostali pobici kolbami karabinów. Uformowano kolumnę i przeprowadzono jeńców do więzienia w Wejherowie. Wikieł i Nowaczyk byli tak pobici, że nie mogli iść o własnych siłach. Po dotarciu na dziedziniec więzienny obaj zostali postawieni pod murem i zastrzeleni przez jednego z obecnych tam gestapowców. Jeńcom kazano wykopać na dziedzińcu dół, gdzie wrzucono ciała. Później zastrzelono też 20 letniego mężczyznę. Zwłoki zastrzelonego zostały zakopane w rogu dziedzińca w pobliżu śmietnika.       

 

Warte odnotowania:

W trakcie selekcji orkiestra grała hymn niemiecki i wciągnięto flagę na maszt. 

Wikieł i Nowaczyk zostali wytypowani do „specjalnego potraktowania” gdyż zostali uznani przez niemieckie siatki szpiegowskie za osoby szczególnie niebezpieczne dla ówczesnej polityki niemieckiej. 

Jesienią 1945 r. na dziedzińcu więzienia bezskutecznie poszukiwano zwłok zamordowanych. Zmuszeni do tego na polecenie władz polskich Niemcy zeznali, że zwłoki odkopano jeszcze w czasie wojny i przewieziono do Lasów Piaśnickich, gdzie je spalono. 

Postępowanie w tej sprawie prowadziła Prokuratura w Waldshut w 1989 r., która stwierdziła, ze śmiertelne strzały pochodziły od żołnierza Wehrmachtu.

 

Bibliografia:

Archiwum Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku 

Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku

Archiwum Straży Granicznej w Szczecinie 

B. Włodarczyk, Wejherowo w przededniu oraz w pierwszych dniach okupacji niemieckiej – zabójstwo polskich jeńców wojennych w dniu 10 września 1939 roku [w:] Wejherowo w okresie niemieckiej okupacji 1939-1945, Katalog wystawy z okazji 75. Rocznicy wybuchu II wojny światowej, s. 3-12. 


Autor: Monika Tomkiewicz 

Zobacz na mapie
Wstecz