Polska Hekatomba
Daty zbrodni:
Miejsce zbrodni: zobacz na mapie
Ofiary:
Michał Chudy (lat 50)
Maciej Gołąb (lat 63)
Antoni Kałan (lat 70)
Teodor Kobyliński (lat 52)
Jan Krzeszowiec (lat 53)
Marcin Lokaj (lat 71)
Andrzej Mazurek (lat 65)
Jan Pieczonka (lat 74)
Jan Siemionowicz (lat 46)
Andrzej Śniosek (lat 36)
Adam Czerycha (lat 45)
Jan Głowik (lat 21)
Jan Grabek (lat 31)
Irena Kondysar (lat 18)
Jan Koza (lat 18)
Jan Larwa (lat 23)
Stefan Larwa (lat 17)
Andrzej Lipiec (lat 22)
Józefa Lipiec (lat 63)
Błażej Nowosad, ksiądz (lat 40)
Józef Sarzyński (lat 47)
Jan Śniosek (lat 61)
Bronisław Socha
Stanisław Socha
Maciej Staroński (lat 73)
Marianna Szymczak (lat 41)
Seweryn Szymczak, sołtys (lat 54)
Jan Tutka (lat 38)
Karolina Witek (lat 31)
Apolonia Zablotna (lat 28)
Józef Zabłotny (2,5 roku)
Sprawcy:
Niemcy (żandarmeria), Ukraińcy (Wołodymyr Darmochwał, SS Galizien, policja pomocnicza, cywile)
Okoliczności zbrodni:
13 października 1942 roku po wkroczeniu Niemców i Ukraińców do wsi, nakazano mieszkańcom zebrać się pod budynkiem gminy. Niemcy rozkazali ustawić się wszystkim mężczyznom w dwuszeregu, z którego wybrali 10 z nich. Jeden z oficerów miał oznajmić, że mieszkańcy Potoku Górnego ukrywają partyzantów i by powstrzymać podobne praktyki 10 wybranych mężczyzn zostanie rozstrzelanych. Egzekucji dokonali Niemcy i Ukraińcy.
Rankiem 19 grudnia 1943 roku do Potoku Górnego wkroczyła żandarmeria niemiecka i ukraińska dywizja SS „Galizien” pod dowództwem Wołodymyra Darmochwała, wsparta policją ukraińską z Tarnogrodu, Kuryłówki, Dzikowa, Cieplic. Biszczy, Księżopola i cywilami m.in. Piotrem Wacykiem i Bazylim Hukiem.
Niemcy i Ukraińcy spalili wieś i zamordowali 19 Polaków.
Warte odnotowania:
Pacyfikacja z 19 grudnia 1943 roku, była odwetem za akcję polskich partyzantów, którzy 17 grudnia 1943 roku, zamordowali w Potoku Górnym Dmytra Bonna, Katerynę Bonna, Mykołę Jaceczko i Iwana Jaceczko. W 1944 roku oddziały Armii Krajowych i Batalionów Chłopskich zorganizowały akcję odwetową w Potoku Górnym.
W czasie pacyfikacji 19 grudnia 1943 roku w Potoku Górnym zamordowano księdza Błażeja Nowosada. Kapłan w czasie okupacji niemieckiej ukrywał Polaków i Żydów. Chociaż ksiądz Nowosad był ostrzegany o zbliżającej się pacyfikacji zdecydował się pozostać we wsi. Ukraińcy złapali księdza w kościele gdy odmawiał brewiarz. Przed śmiercią torturowany. Trwa proces beatyfikacyjny księdza Nowosada.
Relacja mieszkańca Potoku Górnego Jana Zabłotnego:
Dnia 19 grudnia 1943 roku wstałem wcześniej rano, by zawieźć mleko do mleczarni. Na podwórku zauważyłem, że pali się Potok Górny od strony zachodniej. Ponieważ moja żona chciała tam biec, bo w tym kierunku mieszkali jej rodzice, zabroniłem tego. Kazałem jej ubierać dzieci, ja natomiast skierowałem się w stronę pożaru. Na drodze spotkałem Andrzeja Lipko i Andrzeja Chromę. Od nich dowiedziałem się, że we wsi chodzą jacyś obcy ludzie. Wróciłem wtedy do domu. Chciałem uciekać, lecz nie było którędy, bo wieś już obstawiono żołnierzami. Skryłem się więc na strychu obórki. Usłyszałem wtedy odgłosy pożaru zabudowań sąsiada Jakuba Pawlika. Zauważyłem również, że z mojej obory wypędzono bydło. Gnał je jakiś żołnierz w mundurze niemieckim, mówiący po ukraińsku. Z góry widziałem też jak jeden żołnierz zastrzelił sołtysa Seweryna Szymczaka, a drugi Jana Śnioska. Kiedy zszedłem na dół stwierdziłem, że pali się moje mieszkanie. Na drodze spotkałem swoją matkę Agnieszkę, która powiedziała mi, że moja żona oraz syn Józef w wieku 2,5 roku zostali zamordowani. Na zwłokach dziecka były 3 rany kłute od ciosu bagnetem. Żona została zastrzelona. Miała 2 rany postrzałowe w głowę i w klatkę piersiową. Była wtedy w 9 miesiącu ciąży. Zabił ją Ukrainiec w mundurze niemieckim.
Bibliografia:
M. Zajączkowski, Ukraińskie podziemie na Lubelszczyźnie w okresie okupacji niemieckiej 1939-1944, Lublin-Warszawa 2015
Relacja Jana Zabłotnego.
Materiały Urzędu Gminy Potok Górny
Autor: Michał Orłowski