Polska Hekatomba
Data zbrodni:
Miejsce zbrodni: zobacz na mapie
Ofiary:
Sprawcy:
Okoliczności zbrodni:
Mieszkańcy oddalonych kilka kilometrów od Leszna miejscowości Dąbcze czy Rydzyna w pierwszych dniach września 1939 r. nie odczuli jeszcze skutków wojny. Nie było tam jeszcze walk i nie widziano żołnierzy niemieckich. 4 września wojska niemieckie zajęły jednak cały powiat leszczyński. Do mordu na Józefie Stawowym doszło w leśniczówce Dąbcze k. Leszna. Oprócz Józefa pracował tam również jego ojciec Franciszek. Od momentu rozpoczęcia działań wojennych obaj pełnili na zmianę dyżur w leśniczówce. W nocy z 5/6 września dyżur miał Franciszek Stawowy, rano zmienił go Józef, którego miał zastąpić ojciec po południu. Gdy Franiszek pojechał do leśniczówki zmienić syna, stwierdził, że został on zamordowany strzałem z bliskiej odległości w twarz. Pomieszczenia leśniczówki zostały splądrowane a na drodze widać było ślady opon samochodowych. Jeszcze tego dnia w mieszkaniu Stawowych w Rydzynie pojawił się żołnierz niemiecki w czarnym mundurze SS. Zażądał on wydania znajdujących się u Stawowych różnych rzeczy z leśniczówki, oddanych im na przechowanie przez nadleśniczego. Esesman powiedział przy tym, że ich zabity syn był ,,bandytą”, dlatego też poniósł śmierć. Po zabraniu przedmiotów odjechał samochodem w nieznanym kierunku. Prawdopodobnie w morderstwie Józefa brali też udział inni funkcjonariusze SS, których tożsamości nie udało się ustalić. Tego samego dnia doszło w Dąbcze jeszcze do zbrodni na obywatelu polskim Stefanie Bogdanów. Przed wojną mieszkał w miejscowości Tworzanki, gdzie pracował w gospodarstwie Niemca Thomasa. Po wybuchu wojny wrócił do Dąbcza, do domu rodziców. Nikogo jednak tam nie zastał, gdyż wszyscy ewakuowali się na wschód w obawie przed walkami. Z tego względu Polak zatrzymał się u znajomych Niemców, rodziny Schulzów. 6 września do Schulzów przyszedł jednak Niemiec Albert Seifert, uzbrojony w karabin a na rękawie miał opaskę ze swastyką. Podczas tej wizyty doszło do kłótni między Stefanem Bogdanów a Seifertem, wskutek czego Polak zaczął uciekać do sąsiedniego gospodarstwa. Seifert strzelił wówczas do niego kilkukrotnie, ciężko go raniąc. Schulzowie przwieźli rannego Stefana do szpitala w Lesznie, gdzie jednak zmarł nie odzyskawszy przytomności. Pochowano go na cmentarzu w Lesznie. Bliższych okoliczności opisanych mordów nie udało się ustalić w toku śledztwa. Ofiary poniosły śmierć tylko z tego powodu, że były Polakami.
Warte odnotowania:
Śledztwa w tej sprawie zostały zawieszone również przez Okręgową Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich w Poznaniu w latach 1978 i 1989.
Źródła:
S. 79/12/Zn, Postanowienie o umorzeniu śledztwa OKŚZpNP w Poznaniu w sprawie zamordowania w pierwszych dniach września 1939 r. w okolicy Rydzyny k/Leszna Andrzeja Golona, Stefana Bogdanów i Józefa Stawowego przez hitlerowskich dywersantów, 7 XII 2012.
Autor: Wojciech Wichert/IPN Szczecin